Konferencja prasowa: “25 lat cierpienia kobiet i zapowiedź totalnej niewoli – o nierzetelnej debacie w Sejmie i skutkach ustawy antyaborcyjnej”

„Ustawa z 1993 roku jest fikcją – nie działa, jest bardziej restrykcyjna w praktyce niż w swoim zapisie”, „W całej dyskusji sejmowej i pozasejmowej wciąż za mało jest perspektywy kobiety, jej zdrowia, praw i potrzeb”, „Prawa reprodukcyjne, w tym dostęp do legalnej aborcji, mają podstawy w konwencjach, do których Polska przystąpiła, ma więc obowiązek je chronić i gwarantować” – taki przekaz wybrzmiał podczas konferencji prasowej  “25 lat cierpienia kobiet i zapowiedź totalnej niewoli” zorganizowanej przez Federację na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny w dn. 17.01.2018 r. Przyczynkiem do spotkania była niechlubna 25. rocznica uchwalenia Ustawy o planowaniu rodziny oraz nierzetelna debata sejmowa nad obywatelskimi projektami ustaw.

Na wstępie Liliana Religa nazwała wydarzenia z 10 stycznia „kompromitacją, która pogrążyła wiarę w istnienie opozycji, celowość oddolnej inicjatywy ustawodawczej i sens demokracji przedstawicielskiej”. W reakcji na wyniki głosowania Federacja skierowała do przewodniczących klubów PO i .Nowoczesnej listy, w których poza krytycznymi uwagami wystosowała konkretne postulaty dot. wzmocnienia praw reprodukcyjnych (list do PO, list do .Nowoczesnej).

Prof. Eleonora Zielińska odniosła się do mylnych interpretacji Konstytucji RP oraz wielokrotnie cytowanego wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 1997 r. podkreślając, że próba stawiania na równi życia pre- i postnatalnego jest nierównym traktowaniem i jawną dyskryminacją kobiet. „Nadużyciem i przekłamaniem jest mówienie, że istnieje ochrona życia od momentu poczęcia. To nie jest sprawa przesądzona w Konstytucji. Trybunał wyraźnie powiedział, że intensywność ochrony życia pre- i postnatalnego może być nierówna.” Dodała, że ograniczenie prawa do aborcji przez wykreślenie przesłanki z przyczyn embriopatologicznych będzie bardzo poważnym naruszeniem praw człowieka. Na dowód  przywołała sprawę Mellet vs. Irlandia, w której Komitet Praw Człowieka ONZ po raz pierwszy zakwestionował prawo penalizujące aborcję w przypadku wad płodu oraz orzekł o naruszeniu przez Irlandię zakazu okrutnego, nieludzkiego poniżającego traktowania i dyskryminacji.

Krystyna Kacpura, dyrektorka Federacji zwróciła uwagę na marginalizację kobiet w debacie o prawie do aborcji. Jako przykład podała brak wzmianek o zdrowiu kobiet w wystąpieniach przeciwników projektu „Ratujmy Kobiety”, w tym nawet ze strony Sekretarz Stanu Ministerstwa Zdrowia. Obaliła też mity wygłaszane na temat obowiązującej ustawy: „W corocznych, wydawanych czasem z 2-letnim opóźnieniem raportach z realizacji ustawy nie znajdziemy ani słowa oceny jej skutków społecznych czy zdrowotnych. Nie ma rzetelnej edukacji seksualnej, szerokiego dostępu do antykoncepcji, w tym awaryjnej, nie ma dostępu do legalnej aborcji. Nie ma żadnej informacji o skali podziemia czy migracji aborcyjnych. Niewielka liczba legalnych aborcji, zdaniem kolejnych ekip rządzących legitymizuje ustawę, mimo że te liczby są nieprawdopodobne w kraju, w którym żyje ok. 10 milionów kobiet w wieku rozrodczym.  Wiele dramatów kobiet w okresie 25 lat  nie dotarło do opinii publicznej ze strachu, ze zmowy milczenia. A wszystko to z powodu przeogromnej stygmatyzacji aborcji i hipokryzji.” Krystyna Kacpura podała także statystyki GUS dotyczącej liczby dzieci z niepełnosprawnościami oraz stopnia ich upośledzenia. „68 tysięcy dzieci nie ma opieki rodzicielskiej i przebywa w ośrodkach pomocy społecznych. Gdyby podczas debaty – abstrahuję od praw kobiet – pochylono się nad tym problemem, może miałaby ona bardziej ludzki wymiar”, spuentowała.

Prawniczka Federacji Kamila Ferenc dodała, że łamanie prawa, oparte na zapominaniu o prawach kobiet, doprowadziło do przegrania przez Polskę spraw przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka, w wyniku czego na musiała z pieniędzy podatników zapłacić rekompensaty w łącznej wysokości 131 tys. EUR. Przypomniała, że Polska nadal nie wykonała wyroków Trybunału: brakuje skutecznej procedury odwoławczej od arbitralnej odmowy lekarza, kobietom odmawia się dostępu do podstawowych badań i nie mają one skąd czerpać informacji kto w ustawowo przewidzianym terminie – w całym systemie powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego, na który płacą składki – udzieli im świadczenia.

Kamila Ferenc zaakcentowała, że Federacja mimo niesprzyjającej sytuacji nie poddaje się. „Będziemy egzekwować prawa kobiet, wczoraj złożyliśmy pozew przeciwko szpitalowi, który odmówił błagającej o pomoc pacjentce zabiegu legalnej aborcji. Diagnoza o braku mózgoczaszki i braku szans na przeżycie płodu połączona z myślą o konieczności donoszenia tej ciąży – bo tak zadecydowali za nią lekarze – była dla niej do przeżycia. Orzecznictwo Sądu Najwyższego stoi po naszej stronie nazywając prawo do przerywania ciąży zgodnie z ustawą prawem podmiotowym, a jego naruszenie – naruszeniem dóbr osobistych kobiety, które wymaga zadośćuczynienia.”

W ramach sesji pytań od mediów padło ważne pytanie o działania w związku z wnioskiem do Trybunału o orzeczenie konstytucyjności prawa do aborcji z powodów embriopatologicznych. Prof. Zielińska zachęciła do pisania listów amicus curiae, by przedstawić inną perspektywę niż ta zawarta we wniosku sporządzonym przez Ordo Iuris. Kamila Ferenc uzupełniła, że tak drażliwe sprawy, nierozstrzygnięte w Konstytucji, powinny zostać oddane społeczeństwu w ramach demokracji przedstawicielskiej, a nie sądowi złożonemu z kilkunastu sędziów, którzy w pierwszej kolejności postawią własne sumienie i poglądy. Zarówno Federacja, jak i przynajmniej jedna organizacja zajmująca się prawami osób z niepełnosprawnościami złożą w TK swoje stanowisko z kontrargumentami.

Więcej faktów na temat skutków ustawy antyaborcyjnej na stronie.

Stanowisko 80 organizacji w sprawie projektu „Ratujmy Kobiety” na stronie.

Apel o odrzucenie „Zatrzymaj aborcję” oraz historie kobiet-ofiar ustawy antyaborcyjnej na stronie.

powiązane treści