Dziś mija 31 lat od wejścia w życie ustawy ograniczającej dostęp do aborcji w Polsce. To niechlubna rocznica, która przypomina kobietom, że prawo do decydowania o naszym ciele i życiu zostało odebrane odgórną decyzją polskiego Sejmu.
Do 7 stycznia 1993 roku w Polsce obowiązywała ustawa z 27 kwietnia 1956 roku która zezwalała na aborcję:
- gdy za przerwaniem ciąży przemawiały wskazania lekarskie dotyczące zdrowia płodu lub kobiety ciężarnej;
- gdy zachodziło uzasadnione podejrzenie, że ciąża powstała w wyniku przestępstwa;
- ze względu na trudne warunki życiowe kobiety w ciąży.
W pierwszej połowie 1989 roku (przed słynnym 4 czerwca) Polski Związek Katolicko-Społeczny we współpracy z Episkopatem przygotował i złożył projekt ustawy, która docelowo miała zaostrzyć istniejące przepisy. W 1990 i 1991 roku do debaty przyłączył się Jan Paweł II, który poparł zakaz przerywania ciąży.
Polki wyszły na ulice walczyć o prawo do stanowienia o swoim życiu. Niestety, masowe protesty i ponad 1,7 miliona podpisów pod wnioskami i petycjami przegrały z politycznym interesem, wpływem Kościoła i presją konserwatystów.
W 1991 roku, w odpowiedzi na tę systemową przemoc, powstała FEDERA. Z konsekwencjami narzuconej nam siłą ustawy walczymy do dziś. To 31 lat polskiej hańby.
W związku z dzisiejszą rocznicą napisałyśmy więc list do Prezesa Rady Ministrów – Donalda Tuska. W piśmie wzywamy do systemowej gwarancji dostępu do bezpiecznej, legalnej i darmowej aborcji – 60% polskiego społeczeństwa popiera liberalizację prawa antyaborcyjnego. Wśród osób młodych odsetek ten jest jeszcze wyższy, oscylując wokół 80 proc.
Dziś, 7 stycznia, mija 31 lat od wejścia w życie ustawy ograniczającej dostęp do aborcji w Polsce. To niechlubna rocznica, która przypomina kobietom, że prawo do decydowania o naszym ciele i życiu zostało nam odebrane odgórną decyzją polskiego Sejmu. Nie bez powodu ustawa postrzegana jest przez społeczeństwo jako „ustawa antyaborcyjna”.
Została wprowadzona pod presją organizacji konserwatywnych i Kościoła katolickiego, ignorując ogromny sprzeciw społeczeństwa i głos samych kobiet.
Fundacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny FEDERA powstała ponad trzy dekady temu właśnie w związku ze zmianami legislacji aborcyjnej. Od początku swojego istnienia fundacja działa na rzecz praw kobiet. Od 1999 roku posiada status konsultacyjny przy Radzie Społeczno-Gospodarczej Organizacji Narodów Zjednoczonych (ECOSOC).Zespół fundacji tworzą ekspertki z zakresu prawa, medycyny, socjologii i psychologii, które specjalizują się w pracy na rzecz ochrony praw człowieka. Zespół FEDER-y od 2006 roku wielokrotnie zapewniał reprezentację prawną w postępowaniach prowadzonych przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka. Dzięki litygacji FEDER-y Trybunał w Strasburgu stwierdził naruszenia przez Polskę praw człowieka w stosunku do swoich obywatelek w sprawach takich jak Tysiąc, R.R., P. i S., a ostatnio także M.L. przeciwko Polsce. Każda z tych spraw dotyczyła niezapewnienia kobietom dostępu do aborcji. Wyroki Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu do tej pory nie zostały przez Polskę wykonane.
FEDERA prowadzi telefon zaufania, interwencje kryzysowe w sytuacjach zagrożenia zdrowia i życia kobiet w ciąży w szpitalach, wspiera w egzekwowaniu praw pacjenckich w gabinetach mających kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia, szkoli kadry medyczne w całym kraju w zakresie stanu prawnego dotyczącego możliwości przerywania ciąży w państwowych placówkach medycznych.
To FEDERA interweniuje w szpitalach po wejściu w życie oburzającego pseudowyroku Trybunału Konstytucyjnego. Wyroku, należy przypomnieć, uznanego przez Europejski Trybunał Praw Człowieka za niewiążący w związku z kryzysem praworządności i wejścia w skład orzekający neosędziów. To FEDERA ratuje zdrowie i życie, nieraz walcząc o przyjęcie kobiety do szpitala w sytuacji zagrożenia jej życia. To FEDERA codziennie styka się z dramatami tych, które zderzają się ze ścianą systemu. To FEDERA wie, jak tragicznie wygląda rzeczywistość aborcyjna w Polsce i jak palącą jest potrzeba jej naprawy.
Piekło kobiet trwa w naszym kraju od roku 1993. Świadczą o tym wspomniane wcześniej przegrane Polski przed Trybunałem w Strasburgu. Ale też historie, które nie trafiły na arenę międzynarodową, a które FEDERA zebrała w licznych publikacjach na przestrzeni lat. Jedną z nich była sprawa ze śląskiego Lublińca.
W 2000 roku policja weszła tam do gabinetu ginekologicznego wywlekając z niego ledwo przytomną, krwawiącą po zabiegu pacjentkę. Następnie kobietę siłą skierowano na badania szpitalne, powołując się na „czynności procesowe” – a to wszystko w ciągu mniej niż 24 godzin od podania narkozy.
Do tak dramatycznych i upokarzających sytuacji doprowadziła ustawa z 1993 roku. Powrót do jej oryginalnego brzmienia oznacza powrót do jednej z najostrzejszych legislacji antyaborcyjnych w Europie. Tymczasem polskie społeczeństwo chce dziś dostępu do aborcji – poparcie dla liberalizacji prawa antyaborcyjnego utrzymuje się w Polsce na poziomie ponad 60 proc. Wśród osób młodych odsetek ten jest jeszcze wyższy, oscylując wokół 80 proc.
Mając na uwadze ponad 30 lat doświadczenia i historie setek tysięcy kobiet, którym FEDERA w tym czasie pomogła, uważamy, że nie ma innej opcji niż pełna liberalizacja prawa. Cieszy nas, że w kampanii wyborczej ważnym zobowiązaniem Pana Premiera było zagwarantowanie dostępu do aborcji w ramach krajowego systemu ochrony zdrowia. Ale, Panie Premierze, obietnice już słyszałyśmy, czas na to, by władza dotrzymała słowa.
Kobiety mieszkające w Polsce muszą mieć gwarantowany systemowo dostęp do bezpiecznej, legalnej i darmowej aborcji. Liczymy, że dotrzyma Pan słowa danego kobietom i będzie miał odwagę stanąć po naszej stronie. Zwłaszcza w dzisiejszą rocznicę można śmiało powiedzieć, że to już najwyższy czas.
fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.pl – demonstracja przeciwników ustawy antyaborcyjnej pod Sejmem. Warszawa, 1996