Burza wokół zdalnego wystawiania e-recept obnaża kilka mitów i nieporozumień. I działa na niekorzyść pacjentek.
- Receptę na antykoncepcję awaryjną może wystawić każdy lekarz/każda lekarka POZ, nie tylko specjalista. Zarzucanie nie-ginekologom, że narażają pacjentki jest bezpodstawne. Co więcej, jeśli nie ma szczególnych przeciwwskazań medycznych (stwierdzonych w rozmowie z pacjentką), lekarz/lekarka POZ nie może odmówić wypisania recepty**.
- Lekarz, który wypisuje zdalnie e-receptę na antykoncepcję awaryjną, działa zgodnie z prawem! Już teraz każdy lekarz może przepisać każdy lek, byleby zachował zasady sztuki lekarskiej, należytą staranność, aktualną wiedzę medyczną (czasem oznacza to dodatkowe badania czy skierowanie do specjalisty)**. Nagonka na takich lekarzy jest niesprawiedliwa i uderzy w pacjentki, które z powodu restrykcyjnego prawa, nie mają realnych szans na uzyskanie recepty w publicznym systemie. #UfajmyProfesjonalizmowiLekarzy
- Antykoncepcja awaryjna jest na tyle bezpieczna w stosowaniu, że została dopuszczona do obrotu bez recepty przez Europejską Agencję Leków. W Polsce przywrócono obowiązek recept ze względów ideologicznych. To oznacza, że konsultacja jest czystą formalnością i jej brak, czy okrojona forma przy zdalnym wystawianiu e-recept, nie naraża zdrowia pacjentek. W niemal wszystkich krajach UE EllaOne dostępna jest nawet w drogeriach. Straszenie, że przyjmowanie antykoncepcji awaryjnej bez konsultacji lekarskiej grozi powikłaniami, jest nieuzasadnione i fałszywe.
- E-recepty są elementem informatyzacji służby zdrowia, ale też promowania telemedycyny. Osobisty kontakt nie zawsze jest konieczny, co też rozumie Ministerstwo Zdrowia, umożliwiając od 1.11.2019 telemedyczne wizyty u lekarzy/lekarek pierwszego kontaktu. Wystawienie recepty czy jej przedłużenie na stale przyjmowane leki w wielu przypadkach nie wymagają osobistej wizyty. Warto wspierać wszelkie inicjatywy, które odciążą system i ułatwią pacjent(k)om dostęp do leków.
- Kontynuację leków wypisanych od specjalistów np. stałej antykoncepcji hormonalnej mogą – już na bazie obecnego prawa – poza lekarzami/lekarkami POZ, zapewnić także położne i pielęgniarki***.
Oddzielną kwestią jest etyka lekarzy, którzy inkasują pokaźne sumy za wystawianie e-recept. Z tego wynika konieczność dwutorowego działania:
- Ministerstwo Zdrowia powinno skierować kampanię informacyjną do lekarzy pierwszego kontaktu, by wiedzieli, jak postępować z osobą, która potrzebuje antykoncepcji awaryjnej, czyli przekazać rzetelną wiedzę o antykoncepcji awaryjnej i zasady jej przepisywania/ dobierania. Nie może być tak, że pacjentki z powodu braku wiedzy czy świadomości pojedynczych lekarzy są odsyłane do ginekologów (co z uwagi na presję czasu oznacza prywatne gabinety). To pogłębia nierówności społeczne w dostępie do opieki zdrowotnej i prywatyzację służby zdrowia.
- media, organizacje pacjenckie i środowisko lekarskie powinny szeroko informować pacjentki, że mogą udać się do POZ i tam za darmo uzyskać receptę. Część będzie wolała zapłacić za e-receptę. Niech to będzie świadomy wybór.
** podstawa prawna: art. 96a ust. 2 ustawy z dnia 6 września 2001 r. Prawo farmaceutyczne, art. 45 ustawy z dnia 5 grudnia 1996 r. o zawodach lekarza i lekarza dentysty, Rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 24 września 2013 r. w sprawie świadczeń gwarantowanych z zakresu podstawowej opieki zdrowotnej, § 2 ust. 1 pkt 9 Zarządzenia Nr 77/2015/DSOZ Prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia z dnia 19 listopada 2015 r. w sprawie określenia warunków zawierania i realizacji umów o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej w rodzaju: podstawowa opieka zdrowotna
*** art. 96a ust. 4 pkt 2 ustawy z dnia 6 września 2001 r. Prawo farmaceutyczne; art. 15a ust. 1-3a ustawy z dnia 15 lipca 2011 r. o zawodach pielęgniarki i położnej