Amerykański Sąd Najwyższy uchylił dziś prawie 50-letni precedens w sprawie Roe przeciwko Wade, który gwarantował Amerykankom konstytucyjne prawo do aborcji. Błyskawiczna reakcja kilkunastu stanów pokazuje jasno, co w najbliższych dniach wydarzy się za oceanem – delegalizację zabiegu już, w ciągu zaledwie kilku godzin, wprowadziło kilka stanów, kolejne zakazy są kwestią czasu.
Pięcioro z dziewięciorga amerykańskich sędziów Sądu Najwyższego zapomniało już najwyraźniej o śmierciach tysięcy kobiet, które zmarły przed wyrokiem w sprawie Roe przeciwko Wade – jak Gerri Santoro, Rosie Jimenes czy Becky Bell. Zapomnieli o nich także prawodawcy, gubernatorzy stanów i fundamentaliści, którzy zaślepieni żądzą władzy i nienawiścią wobec kobiet wygrali dziś bitwę, ale nie wojnę.
Prawo nigdy bowiem nie sprawi, że osoby potrzebujące aborcji się na nią nie zdecydują. Dziś zaś, w przeciwieństwie do sytuacji sprzed lat 70., mamy dostęp do tabletek aborcyjnych, środków skutecznych i rekomendowanych przez Światową Organizację Zdrowia. Dzisiejsza decyzja amerykańskiego Sądu Najwyższego po raz kolejny pokazuje jak kruche są prawa człowieka i jak silnie trzeba je chronić – na szczęście nie tylko od praw zależy dziś nasze bezpieczne samostanowienie.
Jako Fundacja na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny mówimy dziś naszym amerykańskim siostrom: jesteśmy przy Was. Zawsze stałyście z nami ramię w ramię, dziś my nie zostawimy Was. Obecna sytuacja to potknięcie z którego się podniesiemy, trwa bowiem czas solidarności, siostrzeństwa i wzajemnego wsparcia. Fundamentaliści odebrali Wam dziś prawa, poczucie godności i bezpieczeństwa. Ale prawa człowieka zwyciężą – i choć dziś w Stanach Zjednoczonych kształtuje się historia nie taka, jaka powinna dziać się na naszych oczach, to wygramy jeszcze tę wojnę. Obiecujemy Wam, że nigdy nie będziecie same, bo jesteśmy w tym wszystkie razem. Aż do zwycięstwa.
