Szanowny Panie Profesorze,
w „Gazecie Wyborczej” (artykuł Martyny Śmigiel, 23.09.2022) stwierdził pan, że:
- „Pacjentka, u której psychiatra stwierdził zagrożenie życia lub zdrowia psychicznego, powinna zgłosić się do szpitala wielospecjalistycznego, którym oprócz ginekologii działa również oddział psychiatryczny”.
- „Zaświadczenie wystawione przez lekarza psychiatrę nie jest gwarancją przeprowadzenia zabiegu. – Opinia jednego lekarza nie może być formą przymusu dla drugiego. Nawet jeśli pacjentka ma zaświadczenie od psychiatry o zagrożeniu życia lub zdrowia psychicznego w związku z wadami letalnymi płodu, to lekarz nie ma obowiązku przeprowadzenia zabiegu. Taką pacjentkę można poddać dodatkowym badaniom w ośrodku, do którego się zgłosiła”.
Fundacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny FEDERA przypomina, że zaświadczenie wystawione przez lekarza psychiatrę, stwierdzające zagrożenie dla zdrowia i życia kobiety w ciąży, jest wystarczające do przeprowadzenia terminacji. Wynika to wprost z przepisów prawa[1]. Według definicji Światowej Organizacji Zdrowia zdrowie nie jest brakiem choroby, ale dobrostanem we wszystkich obszarach, w tym również w obszarze zdrowia psychicznego. Dlatego zaburzenia adaptacyjne, depresja czy tym bardziej myśli samobójcze powodowane przez konieczność kontynuowania ciąży są przesłanką, by tę ciążę wcześniej zakończyć ze względu na zagrożenie zdrowia lub życia ciężarnej.
O ile nie ma uzasadnionych podejrzeń, że zaświadczenie zostało sfałszowane, lekarz ginekolog nie może kwestionować opinii lekarza o specjalizacji innej niż jego własna. Psychiatria jest równoprawną dziedziną medycyny. Wystawianie zaświadczeń czy orzeczeń przez lekarzy jednych specjalizacji, które wykonują lekarze innych specjalizacji, jest normą w polskim systemie ochrony zdrowia, a nie zmuszaniem kogoś do czegoś. Czy opinie kardiologiczne lub onkologiczne też uznałby Pan za „przymus” wobec lekarzy innej specjalizacji, np. chirurgicznej?
Kobieta w ciąży z zaświadczeniem psychiatrycznym, zgodnie z polskim prawem, nie ma obowiązku zgłaszania się do szpitala wielospecjalistycznego. Jeżeli przyczyną pogorszenia zdrowia psychicznego pacjentki jest konieczność kontynuowania ciąży, np. takiej, w której płód nie ma pokrywy czaszki i z pewnością umrze tuż po porodzie, to dla powstrzymania tego zagrożenia nie ma innego leku lub metody niż przerwanie takiej ciąży oraz umożliwienie pacjentce dojścia do siebie. Nie pomoże tu wtedy nawet największy oddział psychiatryczny. Ponadto, należy pamiętać, że to lekarz wystawiający zaświadczenie kieruje do pacjentki odpowiednie zalecenia i to on jest władny zdecydować, czy dla bezpieczeństwa pacjentki w danym przypadku konieczne jest udanie się do szpitala wielospecjalistycznego. Nie można jednakże z góry i arbitralnie stawiać pacjentkom takiego wymogu.
Pana słowa odbieramy z ubolewaniem jako próbę ograniczania dostępu do gwarantowanej ustawą aborcji w Polsce. I to w sytuacjach najtragiczniejszych – zagrożenia zdrowia pacjentek w ciąży. Stawia to niestety Pana Profesora po stronie przeciwników praw kobiet. Jest jeszcze czas, by wycofać się z tych słów i zawrócić z tej drogi.
Dlatego stanowczo apelujemy o priorytetowe traktowanie zdrowia i życia kobiet w ciąży oraz respektowanie zaświadczeń psychiatrycznych kierujących na terminację ciąży. Bierne przyglądanie się cierpieniu kobiet i ich bliskich jest ze strony zawodów medycznych niedopuszczalne.
[1] art. 4a ust. 1 pkt 1 ustawy z dnia 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży i § 2 ust. 1 Rozporządzenia Ministra Zdrowia i Opieki Społecznej z dnia 22 stycznia 1997 r. w sprawie kwalifikacji zawodowych lekarzy, uprawniających do dokonania przerwania ciąży oraz stwierdzania, że ciąża zagraża życiu lub zdrowiu kobiety lub wskazuje na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu.