Jak komunikować się etycznie, szczególnie w przypadku różnicy poglądów? Jak przeciwdziałać degradacji języka debaty publicznej? Wokół tych pytań skoncentrowana była dyskusja o mowie nienawiści w dyskursach narodowców i portalu fronda.pl. Punktem wyjścia do rozmowy z przedstawiciel(k)ami NGO-sów i środowisk akademickich była książka „Narracje o narodowcach i aborcji z perspektywy etyki słowa”.
Zanim przejdziemy do relacji, powiedzmy kilka słów o samej publikacji.
Jako że istnieje niewiele analiz o dyskursie wokół aborcji, Federacja pozytywnie zareagowała na nową pozycję, która wypełnia lukę na polskim rynku wydawniczym. „Autorka analizuje sposoby użycia języka w walce autorów tego portalu o zakaz aborcji. Dowodzi, że nie uwzględniają oni indywidualnej perspektywy w ocenie decyzji moralnej człowieka, piętnują nie tylko czyny, lecz także ludzi. Manipulują informacjami, posługują się kłamstwem, stereotypami, dyskredytacją. Używają słownictwa, które zniekształca obraz aborcji − odbiera mu właściwość jednostkowego czynu, często dramatycznego, i sprowadza go do aktu morderstwa popełnianego na skalę masową” – taki opis znajdziemy na stronie Księgarni Polon. Praca Urszuli Wysockiej ilustruje i potwierdza nasze obserwacje, dostarcza ciekawych przykładów manipulacyjnych i nieetycznych technik. Udowadnia, jak skrajne stanowisko fronda.pl jest niereprezentatywne, a wręcz szkodliwe dla środowiska katolickiego, zagłusza bowiem głosy rzeczowe, nieagresywne czy argumenty wypływające z etyki teologicznej, która uwzględnia motywy w ocenie czynu.
W publikacji naukowej niewskazane jest używanie nacechowanej ideologicznie terminologii „pro-life” i „pro-choice”. Taki podział nie jest neutralny i obiektywny, lepszym wariantem było rozróżnienie „przeciwnicy i zwolennicy aborcji”. Podczas lektury odniosłyśmy w Federacji wrażenie, że kompromis aborcyjny przedstawia się jako złoty środek, umiarkowane stanowisko pomiędzy dwoma „ekstremami”, a to w końcu przykład jednego z najbardziej niehumanitarnych praw na świecie. Co więcej, takie podejście stawia postulaty prawa do bezpiecznej i legalnej aborcji jako równie fundamentalistyczne, co ochrona zarodków i płodów kosztem zdrowia i życia kobiet. Tak uproszczony podział nie odpowiada rzeczywistości, gdyż istnieje szeroka skala ocen aborcji, propozycji jej legalizacji czy argumentacji za i przeciw. Nie jest też prawdą, że wspomniana w książce „trzecia strona” (za prawem do aborcji w trzech przypadkach do 12. tygodnia) nie uczestniczy w debacie – w mainstreamie reprezentują je PO i Nowoczesna.
Autorka ma rację mówiąc, że żadna ze stron nie dąży do porozumienia – racja, celem jest bowiem ochrona wartości ważnych dla danego środowiska. Nie można jednak stawiać znaku równości między grupami pro- i anti-choice, jak to w kilku fragmentach miało miejsce. Retoryka anti-choice skupia się głównie na argumencie ochrony życia od poczęcia, nie uwzględnia hierarchii bytów czy perspektywy indywidualnej, co autorka słusznie podkreśla. Mamy więc religijne przekonania vs. nauka, prawa człowieka, konstytucyjna ochrona zdrowia, prawo międzynarodowe. Pro-choice – poza swoim stanowiskiem o początku życia – wprowadza perspektywę kobiety, sprawiedliwości społecznej i odwołuje się do konwencji podpisanych i ratyfikowanych przez Polskę, orzecznictwa Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, rekomendacji międzynarodowych podmiotów m.in. ONZ. Tak więc dyskurs o aborcji to nie tylko spór semantyczny, chodzi o prawa człowieka, wolność, godność, równe traktowanie.
Ponadto, nie możemy się zgodzić na twierdzenie, że obie strony się w równym stopniu nie szanują i wzajemnie obrażają. Po obu stronach są różne ugrupowania, z mniej i bardziej emocjonalnymi czy agresywnymi komunikatami, ale pro-choice nie jest w stanie konkurować w kategorii inwektyw. Grupy anti-choice sięgają po ekspresywizmy totalne, i już wyczerpały słownik – nie można już bardziej potępić aborcji niż zrównując ją z Holocaustem.
Autorka rozpatruje narracje na fronda.pl w kategoriach nieetycznej komunikacji, natomiast bardziej trafne byłoby przypisanie analizowanych tekstów mowie nienawiści. Prof. Jakubowska-Branicka, chociażby w wywiadzie dla Polityki, mówiła o poziomach i cechach mowy nienawiści, które to występują w przykładach książki jak dychotomiczna kategoryzacja, spiskowe teorie, dehumanizacja. W przykładach odnajdujemy wszystkie cztery poziomy mowy nienawiści – hejt, obrażanie poprzez przypisanie do potępianej grupy, nawoływanie do przemocy oraz propagandowy obraz świata.
Podsumowując, ważne, że pojawiła się tak potrzebna publikacja i mamy nadzieję, że także w przyszłości wzbogaci debatę publiczną na temat aborcji oraz przyczyni się do tego, że analizie poddane zostaną narracje pro- i anti-choice różnych odcieni.
Debata zorganizowana przez Instytut Polonistyki Stosowanej UW, Obserwatorium Etyki Słowa oraz Księgarnię Polon skupiła się w głównej mierze na dyskursie wokół aborcji. Przedstawicielki organizacji pozarządowych miały okazję odnieść się do języka i argumentów przedstawionych w książce. Podkreśliły różnorodność narracji pro- i antyaborcyjnych, obalając mit o dwóch fundamentalistycznych stronach konfliktu. Jedna z działaczek wyraziła ubolewanie z tego powodu, że ani rządzący czy przedstawiciele Kościoła nie potępili porównań aborcji do Holocaustu. Pracownica kobiecej organizacji pozarządowej odparła zarzuty o słabość dyskursu pro-choice przywołując jego sondaże wskazujące na rekordowy wzrost poparcia dla liberalizacji ustawy o aborcji od czasu Czarnych Protestów. Wymieniła też rodzaje argumentów wykorzystywanych przez różne grupy opowiadające się za prawem do wyboru. Ponadto skrytykowano nazywanie przeciwników aborcji „pro-life”, gdyż realizacja ich postulatu oznacza większy odsetek zgonów i uszczerbków na zdrowiu kobiet (tak bowiem działo i dzieje się w krajach o restrykcyjnych przepisach). Ochrona płodów, których nauka nie zrównuje z istotą narodzoną, nie jest obroną życia, tylko zideologizowanym atakiem na prawa kobiet do autonomii, bezpieczeństwa i integralności cielesnej; kontrolą ich płodności.
Socjolożka omówiła dyskurs aborcyjny z perspektywy teorii propagandy. Zwróciła uwagę na rosnący poziom dogmatyzmu, który osiągnął 60% i jest szczególnie wysoki wśród młodych. Rozmawiano o sposobach przełamania manipulacyjnej i nienawistnej retoryki portalu Fronda i jego zwolenników. Jedna z propozycji zakładała posługiwanie się równie silną i emocjonalną narracją, co jednak odrzucono wyjaśniając, że nie ma symetryzmu, bo środowiska pro-choice dbają o etykę słowa. Za dobrą praktykę uznano upowszechnianie osobistych opisów doświadczeń okołoaborcyjnych, by mocniej zaakcentować perspektywę kobiet. Koordynator kampanii przeciw mowie nienawiści dodał, że kluczową rolę w budowaniu porozumienia w społeczeństwie pełni odpowiednia edukacja, w tym z zakresu komunikacji bez przemocy i etyki oraz edukacji seksualnej.