W listopadzie 2022 roku media polskie i zagraniczne pisały o Fundacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny 30 razy. 17 listopada prawniczka FEDERY Kamili Ferenc oraz koordynatorka rzecznictwa międzynarodowego Urszula Grycuk wystąpiły w Parlamencie Europejskim przed Komisją Praw Kobiet i Równouprawnienia (FEMM) oraz Komisją Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych (LIBE). Przekazały szczegółowe informacje o tym, że w Polsce kobiety umierają z powodu faktycznego zakazu aborcji. Przedstawiły historie Justyny z Wodzisławia Śląskiego, Ani ze Świdnicy oraz Marty. Te trzy kobiety zmarły z powodu sepsy, ponieważ lekarze zwlekali z podjęciem decyzji o wywołaniu porodu. W wysłuchaniu wzięła też udział Jolanta Budzowska, radczyni prawna prowadząca sprawę Izabeli z Pszczyny oraz Barbara Skrobol, szwagierka Izabeli.
Sytuacją kobiet w Polsce, którym odmawia się aborcji, zainteresowały się światowe media. O wystąpieniu FEDERY w PE pisała prasa brytyjska (postsen.com), belgijska („Le Soir”), węgierska (hvg.hu), chińska (nate.com), hiszpańska („El Observador”), indonezyjska (riau24.com), Euroactiv. Kamila Ferenc udzieliła wywiadu arabskiej telewizji Al Jazeera. – Kościół Katolicki, który ma silną pozycję w Polsce, stygmatyzuje aborcję. Konserwatywny rząd wyrokiem z 2020 roku utrudnił przerwanie ciąży wielu Polkom, w przypadku śmiertelnych wad płodu – poinformowała.
O wystąpieniu FEDERY w Parlamencie Europejskim pisały media w Polsce: „Gazeta Wyborcza”, „Krytyka Polityczna”, „Rzeczpospolita”, interia.pl, „Wprost”, „Wysokie Obcasy”, pless.pl, thefad.pl., RMF FM, msn.com/pl-pl, polska redakcja „Deutsche Welle”.
Dziennikarka OKO.press Magdalena Chrzczonowicz przeprowadziła wywiad z Kamilą Ferenc na temat skarg, które prawniczki FEDERY złożyły do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Chodzi o sprawy, w których szpitale złamały prawa pacjentek. Kamila Ferenc rozmawiała też z tygodnikiem „Przgląd”, gdzie mówiła o nieoficjalnych danych dotyczących aborcji. Fundacja Kobiet i Planowania Rodziny szacuje liczbę zabiegów na 100-150 tys. rocznie.