Rok 2018 oznaczał zarówno nowe bariery w dostępie do usług z zakresu zdrowia reprodukcyjnego, jak również dalszą konsolidacją sił społecznych w oporze wobec backlashu i ataków na fundamentalne prawa kobiet i różnych defaworyzowanych grup. W raporcie rocznym podsumowujemy wydarzenia w obszarze zdrowia i praw reprodukcyjnych i seksualnych oraz opisujemy działania Federacji, Zespołu Prawnego, Grupy Ponton, Wielkiej Koalicji za Równością i Wyborem oraz sieci ASTRA Network. Dziękujemy za Wasze wsparcie i upowszechnianie naszych narzędzi, artykułów i grafik! Życzmy sobie kolejnego roku fantastycznej mobilizacji, aktywizacji i transformacji!
Pobierz Federacyjny „Raport roczny 2018”
Początek roku był ciosem dla środowisk pro-choice, które obserwowały mierną debatę sejmową nad dwoma projektami ustaw – progresywnej i kompleksowej „Ratujmy kobiety” oraz barbarzyńskiej „Zatrzymaj aborcję”. Żenująca dyskusja, odrzucenie projektu „Ratujmy Kobiety” i skierowanie „Zatrzymaj aborcję” do komisji pogrążyły wiarę w istnienie opozycji, celowość oddolnej inicjatywy ustawodawczej i sens demokracji przedstawicielskiej. Wywołały także masowe protesty w styczniu oraz marcu i lipcu wraz z kolejnymi etapami procedowania projektu Kai Godek. Pod naciskiem społecznym .Nowoczesna złożyła własny projekt ustawy o świadomej prokreacji oraz „Ratujmy Kobiety” jako projekt poselski. PO zaś zapowiedziała „pakiet dla kobiet”, czyli utrzymanie obecnej ustawy antyaborcyjnej oraz „dodatkowe sprawy takie jak in vitro, badania prenatalne, antykoncepcja, edukacja seksualna.
Marzec 2018 niezaprzeczalnie przejdzie do historii. Historii polskiej demokracji (imponująca, ekspresowa mobilizacja), feminizmu (głosy i strategie aktywistek) i polityki (niegodne zachowanie posłów z Komisji Sprawiedliwości, serwilistyczna postawa wobec Episkopatu, postulaty dot. faktycznego oddzielenia Kościoła od państwa). W reakcji na ingerencję biskupów w politykę Ogólnopolski Strajk Kobiet zorganizował w różnych miejscach polski akcje #SłowoNaNiedzielę, czyli demonstracje pod kuriami i diecezjami. Pozytywna opinia Komisji i ryzyko szybkiego procedowania projektu w tym samym tygodniu zmobilizowała różne środowiska do organizacji i promocji wspólnych masowych protestów w Warszawie pod hasłem #CzarnyPiątek. Według szacunków organizatorek i nieoficjalnych statystyk policji w marszu warszawskim uczestniczyło ok. 90 000 osób. Do Warszawy przyjechały osoby z wielu miast – Zamościa, Sanoka, Rybnika, Węgorzewa, Piotrkowa, Białej Podlaskiej, Kielc, Sławna, Piły, Białegostoku, Wrocławia, Łodzi, Mielca, Opola. W lipcu pod presją Kai Godek i Episkopatu Komisja Polityki Społecznej i Rodziny zajęła się projektem zakazującym de facto przerywania ciąży. Wywołało to falę oporu – Ogólnopolski Strajk Kobiet i Warszawski Strajk Kobiet zapowiedziały protesty pod Sejmem oraz w 16 miastach Polski i czterech za granicą. Ostatecznie Komisja zadecydowała o skierowaniu projektu do podkomisji nadzwyczajnej. W jej skład weszło pięcioro posłów/posłanek z PiS-u, dwie z PO, jedna z Nowoczesnej i jedna z Kukiz’15. Daty posiedzenia podkomisji nie wyznaczono do końca roku.
W roku 2018 Trybunał Konstytucyjny nie zajął się wnioskiem grupy posłów o zbadanie konstytucyjności prawa do przerwania ciąży ze względów embriopatologicznych. Przed rocznicą złożenia wniosku, w listopadzie posłowie oraz skrajne środowiska anti-choice z Kają Godek na czele wywierały presję na TK, by wymusić przedstawienie orzeczenia.
Polscy fundamentaliści działali nie tylko w celu narzucenia społeczeństwu całkowitego zakazu aborcji (taki skutek będzie miało wykreślenie z ustawy przesłanki o aborcji ze względów embriopatologicznych). Skrajnie konserwatywni prawnicy z Ordo Iuris szkalowali organizacje pozarządowe zajmujące się prawami człowieka czy edukacją seksualną jako „zagrożenie dla dzieci”; ingerowali w procesy polityczne i lobbowali za sprzecznymi z ochroną praw człowieka projektami w sejmowych komisjach czy ministerstwach. Narzucali także szkodliwą ideologię łamiącą konstytucyjne prawa do prywatności, wolności sumienia, ochrony zdrowia, autonomii[1]. Domagali się także nadania płodom i zarodkom praw pacjenckich oraz traktowania ich na równi „pełnoprawnym odbiorcą świadczeń medycznych”.
Rządzący nadal lekceważą apele o poprawę dostępności nowoczesnej antykoncepcji, co sytuuje Polskę na szarym końcu rankingu Contraception Atlas z wynikiem 44,8%. Źródłem problemu jest brak refundacji tabletek z hormonami nowej generacji, przyzwolenie na światopoglądowe odmowy wypisania/zrealizowania recept na antykoncepcję z przyczyn światopoglądowych, brak poradnictwa z zakresu planowania rodziny i brak edukacji o nowoczesnej antykoncepcji na zajęciach „Wychowanie do życia w rodzinie”. Mimo interwencji Federacji Narodowy Fundusz Zdrowia nie podejmuje interwencji w związku z niską dostępnością usługi założenia wkładki domacicznej (zaledwie 10% uprawnionych poradni wykonało procedurę więcej niż 10 razy), co sprawia, że pacjentki nie są informowane o tym świadczeniu gwarantowanym i samodzielnie ponoszą wysoki koszt zabiegu bądź spotykają się z bezprawnymi odmowami. Po raz kolejny odrzucono projekt ustawy umożliwiający osobom małoletnim samodzielne wizyty u specjalistów, co osłabia autonomię młodzieży i negatywnie wpływa na stan zdrowia.
Kolejny rok propagandy fundamentalistów oraz antykobiecej polityki pogłębił problem niedostępności świadczeń takich jak recepty na antykoncepcję, badania prenatalne czy nieegzekwowalnego prawa do legalnej aborcji poprzez nadużywanie klauzuli sumienia. Na to uprawnienie bezprawnie powołują się też aptekarze, jednocześnie pracując nad oficjalnym usankcjonowaniem tego uprawnienia dla swojej grupy. Smutny finał może nastąpić w 2019 roku. Ordo Iuris i ich sprzymierzeńcy podjęli w minionym roku liczne próby legislacyjne, by rozszerzyć klauzulę sumienia na kolejne zawody medyczne[2].
Polityczne działania konserwatywnych partii i Kościoła negatywnie oddziałują na kwestie zdrowia seksualnego. Liczba zakażeń HIV/AIDS rośnie z roku na rok, w przeciwieństwie do wiedzy na temat zakażeń czy nakładów na profilaktykę. Połowa ludzi żyjących z HIV nie wie o swoim zakażeniu i może zarażać innych. Na infekcje przenoszone drogą płciową (STI) szczególnie narażone są nastolatki, które ze względu na panującą ideologię rządzących nie mogą liczyć na rzetelną edukację seksualną w szkołach. W efekcie młodzież nie wie, jak się zabezpieczać przed przemocą seksualną, STI czy niechcianą ciążą. W ankiecie portalu teenzone.pl aż 22,6% nastolatków przyznało, że co najmniej raz miało infekcję przenoszoną drogą płciową. Gdy mowa o edukacji, przypomnijmy, że rządowy program „W stronę dojrzałości” dla szkół ponadgimnazjalnych bazował na nieprawdziwych i niezgodnych z aktualną wiedzą medyczną treści w ramach np. „postkoitalne środki antykoncepcyjne są środkami aborcyjnymi” czy „łatwy dostęp do antykoncepcji m.in. zwiększa libido, liczbę nastoletnich ciąż i zakażeń HIV”[3]. Alternatywne źródła informacji jak warsztaty organizacji pozarządowych mają, siłą rzeczy, niewielki zasięg i nie są w stanie rozwiązać problemu systemowo. Budującym elementem roku 2018 jest kampania #sexedpl aktywistki Anji Rubik z udziałem szeregu ekspertek i ekspertów, w tym z Grupy Ponton i Federacji, co może ułatwić dostęp młodych osób do faktów ważnych dla ich zdrowia, bezpieczeństwa i seksualności.
Taki klimat polityczny nie zniechęca wielu organizacji pozarządowych, grup czy osób prywatnych do niestrudzonej batalii o poszanowanie zdrowia i praw reprodukcyjnych. Rosnąca w siłę inicjatywa Lekarze Kobietom, która pomaga w otrzymaniu recepty na antykoncepcję awaryjną bezpłatnie lub za symboliczną złotówkę, dołączyła do Federacji. Zacieśnia się współpraca między grupami feministycznymi, prawnoczłowieczymi a środowiskiem antyklerykalnym w celu osłabienia władzy Kościoła, urzeczywistnienia świeckości i nieingerowania Episkopatu w kwestie zdrowia i praw. Dzięki protestom rodziców osób z niepełnosprawnościami podniosła się świadomość społeczna nt. barier i problemów, z jakimi mierzą się osoby z niepełnosprawnościami, w tym o kwestiach braku autonomii w decyzjach dot. ciała, seksualności i rozrodczości np. wymuszone sterylizacje, aborcje i podawanie antykoncepcji.
Kończąc pozytywną nutą, należy podkreślić, że kolejny rok debaty narodowej o przepisach aborcyjnych doprowadził do historycznego wzrostu poparcia dla prawdziwej dostępności aborcji. Z sondażu IBRIS na zlecenie Federacji z okazji Światowego Dnia Bezpiecznej Aborcji wynika, że aż 69% ankietowanych uważa, że kobiety powinny mieć możliwość samodzielnego podejmowania decyzji o przerwaniu ciąży do 12. tygodnia. Co więcej, dzięki antybanerowym akcjom Federacji i „Z dala od szpitala”, wśród warszawskiej młodzieży rośnie opór wobec eksponowania krwawych banerów w miejscach publicznych. Nasze badanie ujawniło, że 83% badanych źle ocenia banery, a 73% chce ich zakazania. Przyczyniają się do tego kolejne zawiadomienia, wyroki sądów i apele młodzieży do Biura Edukacji o oficjalne oświadczenie potępiające takie działania czy o delegalizację Fundacji Pro Prawo do Życia. 92% Polek i Polaków oponuje przeciw się ingerencjom państwa w decyzje dot. prokreacji, o stoi w jawnej sprzeczności z krokami podejmowanymi przez władze w celu zawężania autonomii i wprowadzania rozwiązań bazujących na ideologii i religii, zamiast na wiedzy i prawie.
[1] https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/spoleczenstwo/1756232,1,religijni-radykalowie-cwicza-w-polsce.read
http://krytykapolityczna.pl/kraj/swiat-wedlug-ordo-iuris/
[2] https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/spoleczenstwo/1750238,1,ordo-iuris-chce-tylnymi-drzwiami-wprowadzic-zakaz-aborcji-i-klauzule-dla-farmaceutow.read
[3] http://ponton.org.pl/stanowiska/stanowisko-grupy-edukatorow-seksualnych-ponton-w-sprawie-rzadowego-programu-w-strone-dojrzalosci/