Obowiązująca od 25 lat Ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży ma fikcyjny charakter i zaprzecza światopoglądowej neutralności państwa. To właściwa okazja, by przypomnieć dowody na szkodliwość oraz pogłębić dyskusję o liberalizacji prawa. Szczególnie, że już na 9 stycznia zaplanowana jest w Sejmie debata obywatelskiego projektu ustawy o prawach kobiet i świadomym macierzyństwie Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej „Ratujmy Kobiety 2017”. Te dwa wydarzenia stanowią przyczynek do naszej kampanii #25LatPiekłaKobiet, która podsumowuje wady i negatywne skutki Ustawy oraz przedstawia argumenty za wprowadzeniem kompleksowych rozwiązań w zakresie świadomego rodzicielstwa i praw reprodukcyjnych. Śledź na Facebooku i Twitterze memy z hashtagiem #25LatPiekłaKobiet, by poznać kolejne fakty i dzielić się wiedzą.
- #UstawaNagminnieŁamana Żaden z elementów Ustawy nie jest rzetelnie realizowany. W Polsce nie ma edukacji seksualnej, brakuje swobodnego dostępu do antykoncepcji oraz informacji i badań prenatalnych, ogranicza się dostęp do legalnej aborcji, a kobiety nie otrzymują odpowiedniej opieki medycznej, socjalnej i prawnej.
- #SzkodliwośćUstawy Coroczne sprawozdania z wykonania ustawy przemilczają negatywne skutki jej funkcjonowania:
- wpływ penalizacji czynów związanych z aborcją na faktyczny brak możliwości przerywania ciąży mimo spełnienia ustawowych przesłanek
- poniżające traktowanie i stygmatyzacja kobiet
- podziemie aborcyjne
- czarny rynek środków poronnych oraz tabletek antykoncepcji (awaryjnej)
- niebezpieczne domowe metody przerwania ciąży
- migracje aborcyjne
- wyroki Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w sprawach polskich nakazały wypłatę rekompensat z budżetu państwa w łącznej wysokości 131 tys. EUR oraz wystosowały zalecenia nt. dostępu do aborcji, informacji medycznej, badań prenatalnych, efektywnej procedury odwoławczej oraz uregulowania klauzuli sumienia, które nie zostały do dzisiaj wykonane przez polskie władze publiczne. Więcej nt. wyroków ETPCz
- #SkutkiPenalizacji Przerywanie ciąży w trzech przypadkach[1] jest świadczeniem gwarantowanym. Tymczasem wiele placówek zakontraktowanych przez NFZ odmawia wykonania tych świadczeń. Jako że przepisy karne przewidują odpowiedzialność za przeprowadzenie nielegalnej aborcji, lekarze są skłonni raczej odmawiać wykonania zabiegu, stosując przy tym rozmaite techniki (tzw. „efekt mrożący”). Fakt istnienia tego zjawiska w Polsce został rozpoznany również w orzecznictwie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. W 2016 roku legalne przerwania ciąży przeprowadzono w 47 jednostkach, co stanowi ok. 10% wszystkich zakontraktowanych do m.in. takich świadczeń placówek. To pokazuje, że mamy Polsce całe regiony pozbawione dostępu do legalnej aborcji. Kolejny przykład: w 2016 r. odnotowano tylko jeden przypadek przerwania ciąży powstałej w wyniku czynu zabronionego, a każdego roku stwierdza się ok. 4000 przestępstw tego rodzaju (gwałt, kazirodztwo, seksualne nadużycie zależności, seksualne wykorzystanie bezradności/ małoletniego, zmuszanie do prostytucji, znęcanie się). To dowodzi słabości prawa i przemawia za jego liberalizacją. Pokazuje, że kobiety bardzo często korzystają z podziemia aborcyjnego lub wybierają się do zagranicznych klinik także w sytuacjach, gdy prawo gwarantuje im dostęp do zabiegu przerywania ciąży. Kolejnym problem blokującym dostęp do legalnej aborcji czy antykoncepcji awaryjnej jest nadużywanie przez lekarzy klauzuli sumienia, brak podmiotu informującego o miejscu, gdzie można uzyskać świadczenie zdrowotne w przypadku motywowanej religijnie odmowy lekarza oraz brak skutecznej procedury odwoławczej, dostosowanej do specyfiki zabiegów aborcji.
- #PodziemieAborcyjne Zabiegi, które wykraczały poza dozwolone ustawowo przesłanki, przeniosły się poza oficjalny system opieki zdrowotnej. Choć rząd mimo licznych zaleceń nie analizuje tego zjawiska, Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny i inne NGO-sy szacują ich liczbę na około 150 000 zabiegów rocznie. Ta liczba bazuje na danych historycznych, statystykach krajów o podobnej demografii oraz badań CBOS z 2013 r. Według tych badań nie mniej 1/4 i nie więcej niż 1/3 Polek w ciągu całego swojego życia przynajmniej raz dokonała aborcji. W skali całego społeczeństwa daje to od 4,1 do 5,8 miliona kobiet. Kobiety, które nie mogą liczyć na publiczną służbę zdrowia w zakresie przerwania niechcianej ciąży, radzą sobie w jeden z poniższych sposobów:
- podziemne gabinety, gdzie lekarze bądź osoby podające się za personel medyczny oferują pomoc w przerwaniu niechcianej ciąży. Nierzadko są to lekarze, którzy w czasie pracy w szpitalach, odmawiają przeprowadzenia aborcji ze względu na swoje sumienie. Kobieta, która posiada lub jest w stanie zgromadzić w krótkim czasie ok. 2000 PLN na zabieg, nie ma żadnej możliwości zweryfikowania rzeczywistych kwalifikacji osoby, która go przeprowadzi, ani warunków sanitarno-higienicznych, w jakich aborcja się odbędzie. Nie ma zapewnionej fachowej opieki pozabiegowej, nie ma też realnej możliwości dochodzenia roszczeń w przypadku błędów lekarskich, komplikacji czy też doznania innych szkód. Dodatkowo przeżywa ogromny stres związany z koniecznością zachowania wszystkiego w tajemnicy ze względu na groźbę kary więzienia dla każdej osoby, która jej pomogła. Podziemie oznacza ok. 300 milionów nielegalnego, nieopodatkowanego zysku uzyskanego na zabiegach przeprowadzanych w warunkach narażających na szwank zdrowie i życie kobiet.
- aborcja farmakologiczna za pomocą tabletek zamówionych z niesprawdzonych źródeł internetowych.
- metody domowe narażają kobiety na ciężkie okaleczenia i stanowią poważne zagrożenie dla ich zdrowia i życia. Kobiet ubogich, z mniejszych miejscowości, pozbawionych dostępu do rzetelnych informacji i porad zazwyczaj nie stać na nowoczesną antykoncepcję, w związku z czym częściej zachodzą w niechcianą ciążę. Pozostawione same dokonują więc dramatycznych wyborów, próbując dokonać aborcji za pomocą potężnych dawek leków przeciwbólowych, antybiotyków, często w połączeniu z alkoholem czy trującymi chemikaliami, polewanie wrzątkiem, obrażenia mechaniczne, nakłuwanie embrionów wieszakiem czy szydełkiem.
- #CzarnyRynek Za pomocą Internetu na masową skalę sprzedaje się właściwe środki poronne czy antykoncepcję, w tym doraźną. jak również inne leki, co do których nie ma żadnej gwarancji w zakresie rzeczywistego składu, pochodzenia i działania.
- #MigracjeAborcyjne Dzięki temu, iż w większości krajów europejskich aborcja jest w pełni legalna i stanowi część pakietu standardowych świadczeń zdrowotnych, placówki muszą spełniać określone wymogi i standardy, podlegają także regularnym kontrolom, co gwarantuje bezpieczeństwo takich zabiegów. W przypadku poniesienia ewentualnych szkód, pacjentki mają również możliwość dochodzenia swoich praw. Nic dziwnego, że Polki w niechcianej ciąży coraz częściej i chętniej wyjeżdżają m.in. do Niemiec, Czech, Holandii, Austrii, Wielkiej Brytanii czy na Słowację. W zależności od wybranego kraju, placówki oraz zaawansowania ciąży, taki zabieg kosztuje kilkaset euro.
- #NiedostępnaAntykoncepcja Organy administracji rządowej i samorządowej nie realizują zobowiązania do zapewnienia swobodnego dostępu do metod i środków służących świadomemu rodzicielstwu. Refundowane są jedynie tabletki antykoncepcyjne starej generacji, nie ma centrów planowania rodziny, na wizytę ginekologicznej czeka się w publicznych placówkach miesiącami, zlikwidowano krajowy program in vitro, Narodowy Fundusz Zdrowia/ Ministerstwo Zdrowia nie reagują na bezprawne nadużycia klauzuli sumienia przez lekarzy i aptekarzy etc. Zgodnie z rankingiem Europejskiego Parlamentarnego Forum ds. Populacji i Rozwoju Polska ma jednej z najniższych wskaźników dostępności środków antykoncepcyjnych i poradnictwa planowania rodziny w Europie. Utrzymuje się on na poziomie 42,7%. Niższy wskaźnik występuje tylko w Rosji, Bułgarii, Grecji, Azerbejdżanie i Ukrainie. Antykoncepcja awaryjna, która zapobiega zapłodnieniu i nie ma działania poronnego w przypadku istniejącej ciąży – jest dostępna na receptę w przeciwieństwie do niemal wszystkich krajach europejskich (poza Rosją, Węgrami, Albanią).
- #BrakRzetelnejEdukacjiSeksualnej Jak wynika z monitoringów Grupy Edukatorów Seksualnych PONTON podstawa programowa przedmiotu „wychowanie do życia w rodzinie” przedstawia nieprawdziwe informacje indoktrynujące młodzież. Koncentruje się wokół katolickich wartości i podsycaniu różnic między tym, co „męskie” i „żeńskie”. Przemilcza nieheteronormatywne orientacje i tożsamości płciowe czy zabezpieczanie przed chorobami przenoszonymi droga płciową. Antykoncepcję przeciwstawia się naturalnym metodom planowania rodziny i przyrównuje do aborcji. Dane Państwowego Zakładu Higieny potwierdzają wzrost liczby zachorowań na choroby przenoszone drogą płciową. Chlamydia, rzeżączka, kiła, w tym kiła wrodzona, stanowią realne wyzwanie dla zdrowia publicznego. Polska jest krajem w Unii Europejskiej o najwyższym odsetku osób nieświadomych swojego zakażenia HIV. Szacuje się, że ponad 50% zakażonych Polaków i Polek nie wie, że HIV również dotyczy ich. Tymczasem z sondażu Instytutu Badań Edukacyjnych z 2015 r. wynika, że 87% nastolatków w Polsce uważa, że zajęcia dotyczące rozwoju psychoseksualnego i seksualności człowieka powinny odbywać się w szkole. Rzetelna edukacja seksualna realizuje prawo młodej osoby do edukacji na temat ciała, związków i seksualności oraz jest jedną z najskuteczniejszych metod opóźniania momentu inicjacji seksualnej (źródło: SIECUS — Sexuality Information and Education Council of the United States 2013). Zmniejsza też liczbę nastoletnich ciąż i częstotliwość kontaktów seksualnych wśród młodzieży.
- #PaństwoZawiodło Rada Ministrów co roku łamała Ustawę, nie składając sprawozdania w ustawowym terminie (do 31 lipca kolejnego roku). Ostatnie dostępne sprawozdanie dotyczy 2014 roku. To oznacza, że przewidziana przez Ustawę kontrola parlamentarna jest fikcją. Opóźnienia uniemożliwiają też wdrożenie rekomendacji zgłaszanych przez organizacje pozarządowe czy biuro Rzecznika Praw Obywatelskich.
- #UstawaZagrażaKobietom Niechciane ciąże często stanowią skumulowany efekt braku rzetelnej edukacji seksualnej w szkołach, braku poradnictwa w zakresie planowania rodziny oraz braku efektywnego dostępu do antykoncepcji, co przy braku refundacji środków antykoncepcyjnych bardzo silnie związane jest z poziomem zamożności, wykształcenia i kapitału społecznego. Represyjne prawo nie eliminuje aborcji – zwiększa społeczne nierówności i skalę niebezpiecznych zabiegów dokonywanych w podziemiu, za pomocą niesprawdzonych tabletek lub domowymi metodami.
- #KorzyściLegalizacji W krajach, gdzie aborcja jest legalna, ciąże przerywa się rzadziej i w bezpieczniejszy sposób niż tam, gdzie panuje restrykcyjne prawo (a o to deklaratywnie chodzi środowiskom anti-choice). Przykładowo, w Europie Zachodniej wykonuje się na 1000 kobiet średnio 18 aborcji rocznie, w Europie Wschodniej – 42 zabiegi (Lancet). Z doświadczeń i twardych danych innych krajów wynika, że pełna dostępność antykoncepcji, w tym awaryjnej, przyczynia się znacznie do zmniejszenia liczby nieplanowanych ciąż.
- #TroskaMiędzynarodowychInstytucji Ustawy wyraźnie dostrzegają organizacje i instytucje międzynarodowe – zarówno pozarządowe, jak i międzyrządowe. Od 25 lat apele o ochronę praw reprodukcyjnych i rekomendacje dotyczące zapewnienia realnego dostępu do bezpiecznej i legalnej aborcji, antykoncepcji i edukacji seksualnej wystosowały wielokrotnie: Rada Praw Człowieka ONZ; Specjalny Sprawozdawca ONZ ds. Prawa do Zdrowia; Komitet Praw Ekonomicznych, Społecznych i Kulturalnych ONZ; Komitet ONZ przeciwko torturom; Europejski Trybunał Praw Człowieka; Komitet CEDAW; Parlament Europejski; Komisarz Rady Europy ds. Praw Człowieka.
- #CEDAW Polskę jako sygnatariuszkę Konwencji w sprawie likwidacji wszelkich form dyskryminacji kobiet (CEDAW) obowiązuje Rekomendacja ogólna nr 35 Komitetu ds. Likwidacji Dyskryminacji Kobiet, 2017:
Naruszenia praw reprodukcyjnych i seksualnych kobiet i ich prawa do zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego, takie jak (…) kryminalizacja aborcji, wymuszona kontynuacja ciąży, oraz naruszenie praw i złe traktowanie kobiet i dziewcząt szukających informacji, środków i usług z zakresu zdrowia reprodukcyjnego i seksualnego są przemocą ze względu na płeć, która w zależności od okoliczności może być równoznaczna z torturą lub okrutnym, nieludzkim i poniżającym traktowaniem. Zalecenia dla Państw-Stron: „29c(i) W szczególności należy uchylić (…) przepisy, które kryminalizują aborcję”.
- #ONZ Komitet Praw Człowieka ONZ uznaje, że zmuszanie ciężarnej kobiety do rodzenia wbrew jej woli, długie oczekiwanie na decyzję lekarzy, czy zgodzą się przeprowadzić gwarantowany zabieg czy konieczność dalekiego podróżowania w poszukiwaniu należytej opieki zdrowotnej jest nieludzkim i poniżającym traktowaniem. Jest też przejawem dyskryminacji kobiet, bo tylko ich prawa reprodukcyjne są przedmiotem nieustannych ataków i kontroli.
- #RadaEuropy W najnowszym raporcie Komisarza Rady Praw Człowieka Polska „Women’s Sexual and Reproductive Rights in Europe” jest opisywana jako przykład kraju, gdzie prawa reprodukcyjne kobiet są zagrożone z powodu zakazu aborcji i niskiej dostępności legalnych zabiegów, a rząd nie robi nic, żeby ten proces zatrzymać. Raport przypomina o zobowiązaniach, jakie mają rządy w dziedzinie zdrowia reprodukcyjnego i seksualnego kobiet. Wśród nich są m.in.: stworzenie systemu opieki zdrowotnej, który będzie chronił prawa kobiet, zapewnienie ogólnodostępnej i obowiązkowej edukacji seksualnej oraz standardów opieki okołoporodowej, zagwarantowanie dostępu do nowoczesnej antykoncepcji w przystępnej cenie oraz do bezpiecznej i legalnej aborcji.
Źródło: Raport „20 lat tzw.ustawy antyaborcyjnej w Polsce”
[1] 1) ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej,
2) badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu,
3) zachodzi uzasadnione podejrzenie, że ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego,