Z. przeciwko Polsce

Sprawa Z. przeciwko Polsce dotyczyła młodej kobiety, która będąc w ciąży zachorowała na wrzodziejące zapalenie jelita grubego. Nie została w  odpowiedni sposób zdiagnozowana (nie przeprowadzono badania kolonoskopii), nie zostało wdrożone żadne leczenie. Z relacji rodziny pacjentki i materiału, który został zebrany na potrzeby procesu karnego i cywilnego przed sądami krajowymi wynika, że taka sytuacja mogła mieć miejsce w związku z tym, że lekarze nie chcieli podjąć ryzyka związanego z ewentualnymi konsekwencjami dla zdrowia i życia płodu, który kobieta nosiła. Warto zauważyć, że wprost nie zażądała ona zabiegu przerwania ciąży i nie ubiegała się o żaden dokument, który stwierdziłby, że ciąża – poprzez fakt, że uniemożliwia wykonanie odpowiedniej diagnostyki (przy czym zabieg gastroskopii lub kolonoskopii nie jest zabiegiem niebezpiecznym dla płodu) – zagraża jej zdrowiu bądź życiu. Kobieta bowiem nie chciała poddać się aborcji – zadeklarowała przy tym wyraźnie, że chce, aby ją diagnozować i leczyć i godziła się na niebezpieczeństwo, które groziło jej płodowi. Jednak w tej sprawie w sposób oczywisty jej zdrowie i życie nie zostało uznane jako priorytet. Wobec braku jakiejkolwiek interwencji medycznej stan kobiety pogorszył się do tego stopnia, że najpierw obumarł jej płód, a potem na sepsę w ogromnym cierpieniu zmarła kobieta. Mimo, jak się wydawało, oczywistych okoliczności tych wydarzeń – sądy krajowe nie dopatrzyły się żadnych naruszeń. Skarga do Trybunału miała dwa najważniejsze wątki – pierwszy z nich dotyczył prawa do życia. Był to poważny zarzut stawiany państwu polskiemu. Z jednej strony argumentowano, że to lekarze poprzez swoje działanie przyczynili się do śmierci kobiety. Trybunał jednak nie podjął tego wątku i nie postawił się w pozycji oceniania przyczyn śmierci kobiety oraz tego, czy ktoś był jej winny. Nie rozpatrywał ewentualnego naruszenia prawa do życia w kontekście materialnym. Jednocześnie uznał, że państwo polskie w sposób odpowiedni zbadało okoliczności śmieci kobiety (co również jest elementem art. 2 Konwencji regulującego prawo do życia) i stwierdził brak naruszenia prawa do życia w kontekście proceduralnym. W drugim wątku dotyczącym tego, że brak odpowiedniego leczenia kobiety był związany z jej ciążą, z przekonaniami lekarzy i brakiem szacunku dla decyzji pacjentki, Trybunał w zasadzie się nie wypowiedział. Miało to związek z tym, że w sprawie cywilnej nie wykorzystano środka krajowego w postaci apelacji, co spowodowało niedopuszczalność skargi w tym zakresie. Kwestia klauzuli sumienia i jej naruszenia została przy tym uznana za niedostatecznie uargumentowaną i udowodnioną. Sprawa ta pokazuje, że istnieją sytuacje, w których oczywisty dramat jednostki i porażka systemu ochrony zdrowia może być niemożliwy do uchwycenia przez sądy i inne instytucje ochrony praw człowieka. Dramat ludzki może rozbić się o ścianę w postaci wymogów dowodowych i pozostać instytucjonalnie niezauważony.