Nasz post o wypisywaniu recept na antykoncepcję awaryjną wzbudził wielkie zainteresowanie lekarzy. Reakcje nas jednak zasmuciły. Bardzo cenimy Was, lekarzy, za Waszą wiedzę i poświęcenie dla pacjentów/-tek. Zdajemy sobie sprawę, że warunki Waszej pracy w Polsce urągają wszelkim standardom. Uważamy jednak, że nie może się to odbijać na pacjentkach. Dlatego Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny oraz grupa Lekarze Kobietom postanowiły odnieść się do kilku wątków:
– nasz post skierowany był do pacjentek, więc posłużyłyśmy się ich językiem. Pisząc „bez badań” miałyśmy na myśli badania specjalistyczne, inne niż wywiad lekarski np. USG, cytologia, beta hCG. Post dotyczył też sytuacji arbitralnych odmów.
– porada lekarska od lekarza POZ jest świadczeniem gwarantowanym. W ramach porady lekarskiej mieści się m. in. ordynowanie leków, np. ellaOne. Lekarz/lekarka POZ może przepisać każdy lek, byleby zachował zasady sztuki lekarskiej. W przypadku np. leków na płuca, lekarz może dostrzec potrzebę skierowania nas do specjalisty (pulmonologa) lub na badanie RTG płuc. W przypadku ellaOne trudno sobie wyobrazić takie wymagania, skoro Europejska Agencja Leków uznała ten środek za bezpieczny do stosowania bez kontroli lekarskiej. Jeśli zatem nie ma szczególnych przeciwwskazań medycznych (stwierdzonych w rozmowie z pacjentką), lekarz/lekarka POZ nie może odmówić wypisania recepty. [podstawa prawna: art. 96a ust. 2 ustawy z dnia 6 września 2001 r. Prawo farmaceutyczne, art. 45 ustawy z dnia 5 grudnia 1996 r. o zawodach lekarza i lekarza dentysty, Rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 24 września 2013 r. w sprawie świadczeń gwarantowanych z zakresu podstawowej opieki zdrowotnej, § 2 ust. 1 pkt 9 Zarządzenia Nr 77/2015/DSOZ Prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia z dnia 19 listopada 2015 r. w sprawie określenia warunków zawierania i realizacji umów o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej w rodzaju: podstawowa opieka zdrowotna].
– nie chciałybyśmy, aby za każdym razem, gdy mówimy o prawach pacjentek pojawiał się argument z tzw. „nierozsądnej pacjentki”. Nie twierdzimy, że nie zdarzają się przypadki lekkomyślności, ale spychanie dyskusji zawsze na ten tor jest niesprawiedliwe. W przypadku nieodpowiedzialnych pacjentek, które same sobie szkodzą procedura postępowania jest inna, więc i lekarz/lekarka nie ma się czego obawiać.
Na koniec apelujemy, by zrozumieć naszą perspektywę. Pomagamy kobietom i na co dzień słyszymy, jak źle zostały potraktowane przez lekarzy: „nie, bo nie”, „czego Pani tu szuka” itd. Wiemy, że są tysiące wspaniałych lekarzy i lekarek, tylko nasze pacjentki akurat na nich nie trafiają.
Zapowiadamy, że powstaje broszura o antykoncepcji awaryjnej, by personel lekarski nie musiał powoływać się na argument, że nie zna się na leku, który w innych krajach jest dostępny w drogeriach.
Tymczasem polecamy uwadze anglojęzyczne wytyczne „Emergency Contraceptive Pills. Medical and Service Delivery Guidelines” wydane przez International Consortium for Emergency Contraception i International Federation of Gynecology and Obstetrics.