Opublikowano 06-12-2021

STANOWISKO W SPRAWIE OŚWIADCZENIA SZPITALA W BIAŁYMSTOKU

Uniwersytecki Szpital Kliniczny w Białymstoku wydał dzisiaj oświadczenie, tłumacząc odmowę wykonania legalnej aborcji orzeczeniem „Trybunału” i strachem lekarzy przed odpowiedzialnością karną i oraz utratą prawa wykonywania zawodu.

Oświadczenie to odbieramy jako przyznanie, że 26-letniej pacjentce z bezczaszkowiem płodu odmówiono aborcji z powodu strachu lekarzy o samych siebie. A co ze strachem i zdrowiem pacjentki?

Jednocześnie widzimy w tym oświadczeniu jednoznaczną krytykę restrykcji aborcyjnych i kryminalizacji aborcji jako prowadzących wyłącznie do nieszczęść ludzkich i erozji publicznego systemu ochrony zdrowia.

Nie chcemy mieć lekarzy, którzy nie wiedzą, jak interpretować „zagrożenie dla naszego zdrowia lub życia”. Nie potrzebujemy lekarzy, którzy mają dla pacjentek tylko współczucie. Środowisko medyczne miało ponad rok na przygotowanie się do nowej sytuacji, szkolenia i konsultacje. Szpitale i okręgowe izby lekarskie dysponują departamentami prawnymi. Istnieją towarzystwa naukowe w zakresie ginekologii i położnictwa. Nikt ze środowiska medycznego nie zajął dotąd jednoznacznego stanowiska nt. koniecznej ochrony praw pacjentek po pseudowyroku TK. — mówi Krystyna Kacpura, dyrektorka Federacji na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny.

Należy podkreślić, że polskie przepisy prawne NIE WYŁĄCZAJĄ zdrowia psychicznego pacjentki spod ochrony ani NIE WSKAZUJĄ, że zagrożenie musi być „nagłe”, „poważne” czy „bezpośrednie”, by stać się przesłanką do przerwania ciąży.

Jeśli zostaną wydane wytyczne konsultanta wojewódzkiego ds. położnictwa i ginekologii idące w sukurs opinii Ordo Iuris, to z pewnością zakwestionujemy je przed sądem. Mamy już stosowne opinie konstytucjonalistów.

Zamierzamy także w imieniu pacjentki złożyć pozew przeciwko Uniwersyteckiemu Szpitalowi Klinicznemu w Białymstoku oraz skargi do NFZ i okręgowej izby lekarskiej. Liczymy, że podobna sytuacja nigdy się już w Białymstoku ani żądnym innym polskim mieście nie powtórzy.  — mówi Kamila Ferenc, prawniczka i wicedyrektorka ds. programowych Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny.

Skip to content