Pierwszy szpital ukarany za odmowę aborcji to sprawa FEDERY. Nasza wiceprezeska adwokatka Kamila Ferenc złożyła skargę do Rzecznika Praw Pacjenta w imieniu pacjentki. RPP przekazał informację o nierealizowaniu kontraktu do Narodowego Funduszu Zdrowia, który uznał naruszenie jej praw pacjenckich.
Na Pabianickie Centrum Medyczne Narodowy Fundusz Zdrowia nałożył 550 tys. zł kary. To pierwszy krok w kierunku ukrócenia bezkarności placówek medycznych, łamania praw pacjentek, skazywania na szukanie szpitala poza miejscem zamieszkania i traumatyczny proces. Od czerwca zgodnie z rozporządzeniem Ministerstwa Zdrowia każdy szpital, który odmówi aborcji może zostać ukarany. Jaką formę konsekwencji ma do wyboru NFZ?
- maksymalną karę w wysokości 2% kontraktu z NFZ,
- całkowitą utrata kontraktu z NFZ,
- pół miliona kary pokontrolnej,
- ewentualny pozew cywilny od pacjentki.
Przypomnijmy – resort wymaga od każdego szpitala, żeby na dyżurze zawsze był lekarz gotowy przeprowadzić zabieg aborcji. Niedopuszczalna jest sytuacja, kiedy każdy z medyków będzie odmawiał, powołując się np. na klauzulę sumienia. – Nie będzie już żadnej taryfy ulgowej – powiedział Rzecznik Praw Pacjenta Bartłomiej Chmielowiec.
Ministra Zdrowia Izabela Leszczyna poinformowała również, że toczą się kolejne dwa postępowania – których efekt może być podobny. Czekamy z niecierpliwością. Dość bezkarności w odmowie przerywania ciąży.
To nie jedyna sprawa o bezprawną odmowę aborcji, jaką prowadzimy przeciwko polskim szpitalom. Przypadek Pabianickiego Centrum Medycznego pokazuje, że warto. Gdyby nie nasza skarga, nie byłoby tej kary, nie byłoby przestrogi dla innych łamiących prawa kobiet. Jeśli potrzebujecie pomocy, zgłaszajcie się do nas.
ROZWIEWAMY WĄTPLIWOŚCI NA TEMAT SPRAWY:
„Jak wyglądała sytuacja?”
U 41-letniej Pacjentki stwierdzono wady płodu: wątroba i jelita w worku przepuklinowym – badanie USG i Zespół Edwardsa – badanie biopsji kosmówki. Pacjentka zgłosiła się do Pabianickiego Centrum Medycznego z przygotowanym przez naszą adwokatkę pisemnym wnioskiem o przeprowadzenie aborcji. Powoływała się na to, że informacja o wadach płodu doprowadziła ją do załamania psychicznego. Miała przy sobie zaświadczenie specjalisty psychiatrii o zagrożeniu dla jej zdrowia psychicznego.
Szpital odpowiedział, że nie wykona aborcji, dopóki Pacjentka nie dostarczy wyników dodatkowych badań prenatalnych. Adw. Kamila Ferenc zaskarżyła to do Rzecznika Praw Pacjenta wskazując, że wady są już stwierdzone, nie cofną się ani nie da się ich wyleczyć, a powodem aborcji nie są same wady, ale stan psychiczny pacjentki. To częsty wytrych lekarzy, żeby zlecać badania w nieskończoność i tym sposobem nie robić aborcji.
22 grudnia 2023 r. Rzecznik Praw Pacjenta wydał decyzję o naruszeniu praw pacjentki. Powołał się przy tym na stanowisko prof. dr n. med. Piotra Gałeckiego – Konsultanta Krajowego w dziedzinie psychiatrii.
Zadbałyśmy o to, żeby Pacjentka nie została bez pomocy. Przerwanie jej ciąży odbyło się w Powiatowym Zespole Szpitali w Oleśnicy.
„Szpital nie zastosował klauzuli sumienia!”
Przecież Rozporządzenie Ministra Zdrowia, na podstawie którego nałożono karę, nie dotyczy tylko odmów z powodu klauzuli sumienia, ale wszystkich bezprawnych odmów wykonania przerwania ciąży, W TYM tych motywowanych klauzulą sumienia.
„Szpital twierdzi, że nie odmówił, ale chciał dokończyć diagnostykę!”.
To nieprawda. Diagnostyka od początku była dokończona: wady potwierdzone USG i biopsją kosmówki, zagrożenie dla zdrowia konsultacją psychiatryczną. Szpital nie chciał mimo wszystko wykonać aborcji.
Proponujemy Wam wykonanie prostego ćwiczenia: wyobraźcie sobie, że przychodzicie do szpitala że skierowaniem na operację kolana, które Was bardzo boli i słyszycie od lekarzy, że macie donieść zdjęcie z prześwietlenia płuc. Mówicie, że jesteście w sprawie kolana, nie macie możliwości zrobienia od ręki prześwietlenia płuc, nie ma to znaczenia dla operacji kolana, a kolano cały czas boli. Na to szpital uparcie tkwi przy swoim. Słowo „odmowa” nie padło, ale operacji kolana też nie ma! Czujecie się jak w koszmarze? To tak jak kobiety szukające szpitala, który wykona aborcję w Polsce.
„Kara pójdzie z naszych podatków, a szpitale upadną!”.
To NFZ nałożył karę na szpital. Pieniądze te trafią do budżetu państwa, nie do pacjentki. Z tych pieniędzy będzie można dofinansować inne szpitale, pieniądze podatników posłużą podatnikom. Kara finansowa powinna mieć moc odstraszającą na przyszłość i dla innych szpitali. Inaczej kobiety ciągle będą traktowane w szpitalach jak piąte koło u wozu. Szpitale czują się dziś bezkarne.
„To konkretny lekarz powinien być ukarany, nie szpital!”
Zasadą jest, że odpowiedzialność ponosi szpital, bo to on odpowiada za organizację opieki i zarządzanie personelem. Lekarze pracujący w szpitalu podlegają jego kierownictwu i nie zawsze mają swobodę działania. To tak jak z Tobą, Twoim miejscem pracy i Twoim szefem. Kierownictwo szpitala może wyciągnąć konsekwencje od konkretnego lekarza w zależności od tego, na jakiej podstawie tam pracuje: umowy o pracę czy kontraktu. Szpital, który nie chce płacić kar, powinien zdyscyplinować takiego lekarza. Lekarz na kontrakcie może też ponieść oddzielną odpowiedzialność cywilną (finansową) wobec pacjentki, ona musi go jednak najpierw pozwać (uiścić opłatę od pozwu) i udowodnić mu winę.
[custom-related-posts title=”POWIĄZANE TREŚCI” none_text=”None found” order_by=”title” order=”ASC”]
[custom-related-posts title=”Related Posts” none_text=”None found” order_by=”title” order=”ASC”]