Przyszłość in vitro i naprotechnologii

Minister Konstanty Radziwiłł

Pod koniec września PiS przegłosował nowelizację ustawy o dyscyplinie finansów publicznych  wprowadzającej kary finansowe dla samorządów, które prowadzą programy zdrowotne negatywnie ocenione przez Agencję Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji (AOTMiT) lub nieprzedłożonych do oceny. Agencja podlega ministrowi zdrowia, stąd uzasadnione obawy o przyszłość samorządowych programów in vitro, o których minister Radziwiłł wypowiada się bardzo krytycznie. Trzy fakty pozwalają mieć nadzieję, że tak się  nie stanie.

Po pierwsze, programy in vitro już realizowane przez miasta nie zostaną zatrzymane, bo prawo nie działa wstecz. 

Po drugie, dotychczas w latach 2016-2017 wszystkie lokalne programy in vitro były pozytywnie oceniane przez AOTMiT pod kątem skuteczności i efektywności kosztowej. Agencja, oceniając program, ocenia m.in. jego na podstawie dostępnych danych klinicznych i publikacji naukowych.

Po trzecie, kadencja obecnego prezesa Agencji upływa w 2020 roku, a odwołanie możliwe jest w szczególnych przypadkach. Zdaniem Agaty Ambroziak z OKO.press, próba wstawienia nowego prezesa z politycznego nadania jest ryzykowna, zwłaszcza, że naruszałaby zasady olbrzymiego „biznesu medycznego”, w który zaangażowane są wielkie firmy farmaceutyczne.

Ponadto, lansowana przez ministra Radziwiłła naprotechnologia, została – już po zmianie przepisów – negatywnie zaopiniowana przez AOTMiT.

Warto podkreślić, że społeczne poparcie dla in vitro, także wśród katolików, jest na stałym, wysokim poziomie przekraczającym 70%.

Źródło:

https://oko.press/radziwilla-strzal-stope-miala-walka-in-vitro-a-nowe-prawo-zablokuje-naprotechnologie/